Nie pozwól, aby jesień zatrzymała Cię w domu!

Pogoda w ciągu ostatnich kilku lat sprawia, że bez przeszkód możemy jeździć na rowerze niemal przez cały rok. Miesiące zimowe przypominają raczej późną jesień, a w połowie listopada potrafimy mieć temperatury na poziomie 20 stopni na plusie. Klimat nam się zmienił. Na szczęście umiemy się do tego przystosować. Także w kwestii doboru odzieży rowerowej.

 

Jak się ubrać na rower jesienią

Ubiór „na cebulkę” – czyli kilka warstw odzieży

O tym, jak bardzo mogą się zmieniać warunki w ciągu jednego tylko dnia, przekonałem się jakiś czas temu podczas przejażdżki liczącej około 150km. W ciągu kilku godzin przeżyłem wszystkie pory roku. Rano jechałem w kurtce, w południe zupełnie na krótko, a po południu musiałem ubrać bluzę. Różnica temperatur sięgała kilkunastu stopni.

 

Przez kilkanaście lat jazdy na rowerze opracowałem pewne patenty, które pomagają mi przejść gładko przez ten ciężki okres, gdy kolejne warstwy ubrań przestają się mieścić do kieszonek w koszulce. O tym jak ubrać się jesienią i zimą pisaliśmy tutaj, ale warto jeszcze raz przypomnieć i przedstawić najnowsze propozycje lekkich i zajmujących niewiele miejsca po ściągnięciu ubrań.

Warstwa podstawowa, pierwsza warstwa odzieży

W czasie ostrzejszych podjazdów, przy chwilowym przyspieszeniu, lub gdy zrobi się cieplej w ciągu dnia, prawdopodobnie się spocimy. Jest to raczej nieuniknione, więc trzeba się na to odpowiednio przygotować. Posłuży do tego pierwsza warstwa, która powinna odprowadzić pot na zewnątrz. Im szybciej i skuteczniej, tym lepiej dla nas. Ja w takie dni uwielbiam pierwsze warstwy z długim rękawem, a jedną z moich ulubionych jest komplet bielizny Brubeck Dry, który występuje w opcji z długim, jak i krótkim rękawem. Lekki, wykonany z mieszanki poliamidu i poliestru błyskawicznie odprowadza wilgoć i zapewnia uczucie ciepła. Zastosowana struktura siatki sprawia, że skóra przez cały czas może „oddychać”.

 

Kolarz w ubraniach rowerowych na jesień

Kamizelka rowerowa

Trochę nie po kolei, bo teraz omówię ostatnią, ale według mnie drugą najważniejszą warstwę, której głównym zadaniem jest ochrona przed wiatrem i deszczem. Jest to kurtka lub kamizelka rowerowa. Zdecydowanie wolę bezrękawnik. Jest bardziej uniwersalny, lżejszy i łatwiej wydostaje się z niego nadmiar ciepła. Może to być plus, albo minus. Ja do utrzymania ciepła korzystam z pośredniej warstwy, więc od kamizelki wymagam jedynie ochrony przed wiatrem. Jest lekka i ma niewielkie rozmiary po zwinięciu. Gdy ją ściągniemy, bez problemu da się schować do kieszonki w bluzie lub koszulce kolarskiej, ale to byłoby zbyt proste. Ja wolę schować ją pod siodełko. Pomiędzy pręty a sztycę. Jeśli akurat nie wożę tam dętki.

Rękawki rowerowe

Gdy jest za zimno na jazdę w samej koszulce lub koszulce i kamizelce, a zarazem za ciepło na bluzę, zawsze sięgam po rękawki. Po ściągnięciu i złożeniu zmieszczą się dosłownie wszędzie. Najczęściej chowam je po prostu do kieszonki w koszulce lub torebki na przedzie ramy, w której trzymam żele i batony.

Nogawki na rower

Doskonała inwestycja dla osób jeżdżących, gdy na dworze jest około 5-10 stopni. Mam model Sidi Thermoflex, który jest wykonany z ocieplanego materiału doskonale utrzymującego ciepło. Cienkie nogawki zakładam na początek treningu, a po rozgrzewce ściągam i chowam do kieszonki lub pod siodełko.

Ciepłe rękawiczki rowerowe

Mam dwie pary - jedne na jesień, a drugie na zimę. Jesienią korzystam z nieco cieńszych Answer Strike 2. Wykonane zostały z ciepłego neoprenu i genialnej membrany Porelle, która mówiąc krótko: naprawdę działa. Rękawiczki są idealne na chłodne i mokre dni, czyli na nasz listopad, grudzień oraz marzec. Na typowo zimowe miesiące, gdy temperatura spada poniżej zera wybieram Chiba Alaska plus Hotliner. Już czytając samą nazwę robi się ciepło w dłonie. Producent deklaruje, że odpowiedni zakres temperatur to -20 do +5 stopni i śmiało mogę się z tym zgodzić. Przy -10 radzą sobie doskonale, a przyznam, że zwykle jest mi zimno w dłonie.

 

odzież rowerowa na jesień i rękawiczki rowerowe fox

Ciepłe stopy podczas jazdy na rowerze

Stopy możemy ogrzać na trzy sposoby. Jednym z nich, najdroższym i moim zdaniem wartym uwagi tylko gdy jeździmy w naprawdę zimowych warunkach, są zimowe buty takie jak model Rogelli Artic lub szosowe Shimano SH RW500 z membraną Gore. Tańszym sposobem, który mi bardziej odpowiada, jest ciepła para skarpet i ochraniacze na buty. Czemu to rozwiązanie wydaje mi się lepsze? Bo tak jak górnymi warstwami możemy żonglować i dostosowywać do zmieniających się warunków, tak samo tutaj możemy założyć:

 

  • Grube ochraniacze z grubymi skarpetami
  • Grube ochraniacze z cienkimi skarpetami
  • Cienkie ochraniacze z grubymi skarpetami
  • Cienkie ochraniacze z cienkimi skarpetami

A to wszystko można w razie potrzeby zdjąć w czasie jazy jeśli uznamy, że jednak jest za ciepło na ochraniacze na buty. Dobre, sprawdzone i ciepłe skarpety to Brubeck Biker’s Rideout. Są to wysokie kolanówki wykonane z poliestru, bawełny, aramidu i domieszki poliamidu i polipropylenu.

Czapka pod kask rowerowy

Ostatnim miejscem, z którego ciepło błyskawicznie ucieka, jest głowa. Jeżdżę w kasku niezależnie od okoliczności, więc głównym kryterium jest dla mnie, aby czapka zmieściła się pod kask. Klasyczne, grube wełniane czapki odpadają. Stawiam na zaawansowane technologie, szybkie odprowadzanie wilgoci i ochronę przed chłodem, czyli model Brubeck z wełną merino. Jest ciepła, chroni przed warunkami zewnętrznymi, a na dodatek na tyle cienka, aby zmieścić się pod kask. Więcej na temat tego jaką czapekę rowerową wybrać na chłodniejsze dni napisaliśmy w artykule pt. "Zimowe czapki rowerowe pod kask i nie tylko"

Warstwa środkowa

Gdy kamizelka i rękawki nie wystarczają, trzeba pomyśleć bluzie lub kurtce rowerowej. Najlepiej wybrać dobrze dopasowaną do ciała, aby ograniczyć opory powietrza i móc bez problemu założyć na nią kamizelkę. Ja uwielbiam bluzę polskiej marki Accent, model Pro Team. Jest elastyczna, hydrofobowa tkanina Blizard Aqua Zero chroni przed deszczem, pozwala skórze oddychać, ma odblaski, kieszonki na plecach oraz świetne dopasowanie do ciała.

 

Jesienna odzież rowerowa chroni przed zimnem

Okulary rowerowe na jesień

Na koniec coś, co kojarzy się bardziej z latem, niż jesienią, czyli okulary. Jesienią i zimą chronią przed błotem, wodą i zimnym powietrzem. Do tego celu wystarczą najzwyklejsze okulary ochronne za 30zł. Jeśli tak jak ja posiadacie okulary na lato z wymiennymi szkłami, to pomarańczowe lub przezroczyste będą doskonałym wyborem. Najlepszym, ale też najbardziej kosztownym wyborem jest zakup okularów ze szkłami fotochromatycznymi, które będą dostosowywać odcień szkieł do warunków. Świetnie sprawdzają się w lesie i na długich trasach, albo gdy zaczynamy jazdę w ciągu słonecznego dnia, a kończymy po zachodzie.

Podsumowanie

Nie ma złej pory roku na rower. Trzeba tylko dostosować swój ubiór do warunków panujących na zewnątrz. Lepiej zabrać ze sobą więcej i w razie czego zdjąć nadmiar odzieży w trakcie jazdy, niż ubrać się za lekko i marznąć. Idealny strój na jesienne i zimowe warunki powinien składać się z minimum 3 warstw, a każda z nich musi móc odprowadzać na zewnątrz powstające ciepło i wilgoć. Inaczej po spoceniu się wilgoć nie odparuje. Przy dłuższej jeździe doprowadzi to do wychłodzenia organizmuPrzed wyjściem na rower sprawdźcie prognozę pogody, możliwość wystąpienia opadów i dostosujcie do tego swój zestaw ubrań, a następnie cieszcie się jazdą!

Powiązane artykuły

zamknij [x]