Rowertour testuje licznik rowerowy Sigma ROX 12.0

Do naszego centrum testowego trafił najnowszy licznik, a właściwie komputer rowerowy ROX 12.0. Sigma Sport już od lat 90 kojarzy się z najwyższej klasy licznikami rowerowymi, które wyznaczały standardy pomiaru odległości. Minęły dekady, a Sigma Sport wciąż jest liderem na polskim rynku w segmencie liczników od 50 do 300zł. Wyższa półka komputerów rowerowych wyposażonych w GPS, odczyt pomiaru mocy, mapy, system transmisji danych ANT+ i pomiar tętna, zdominowana została przez firmę Garmin, z ich grupą EDGE na czele. Czy nowy ROX 12.0 może rywalizować z takim przeciwnikiem? Sprawdźmy!

 

Test licznika Sigma ROX 12.0

Zestaw „Set”, który otrzymaliśmy zawiera:

  • Licznik
  • Uchwyt GPS
  • Uchwyt GPS na kierownicę
  • Kabel Micro-USB
  • Materiały do montażu
  • Monitor pracy serca R1 DUO Comfortex+ z tekstylnym pasem piersiowym
  • Bezprzewodowy czujnik prędkości i kadencji R2 DUO
  • Skrócona instrukcja obsługi 

Jak połączyć ROX 12.0 z Internetem, a potem Stravą, TrainingPeaks, Komoot i GPSies?

Na początek zacznijmy od połączenia ROX’a z Internetem za pomocą Wi-Fi. Wchodząc w ustawienia wybieramy WiFi, naszą sieć, podajemy hasło i gotowe. Mając dostęp do Internetu z telefonu komórkowego można ustawić przenośny hotspot i bez problemu połączyć telefon z licznikiem. Warto zwrócić uwagę jak czuły i dokładny jest ekran dotykowy. Niczym dobrej klasy smartfon. Małe klawisze wyświetlane na ekranie trochę mnie odstraszyły, ale okazało się, że bez problemu i bez połyki dałem radę wpisać login i hasło. Jasny, 3-calowy ekran zdecydowanie na plus. Docenią go szczególnie kolarze jeżdżący w pogodne, słoneczne dni. Nawet w okularach z polaryzacją ekran był jasny i przejrzysty. Warto zaznaczyć, że poziom podświetlenia można dowolnie zmieniać, dopasowując do własnych potrzeb.

 

Synchronizacja i funkcje licznika Sigma ROX 12.0

Logowanie do Stravy i TrainingPeaks

Podajemy login, hasło, akceptujemy autoryzację i gotowe. Podobnie robimy w TrainingPeaks’ie. Po zakończeniu każdego treningu zostanie on automatycznie przesłany na Stravę i TP. Jeśli mamy na Stravie wykupiony dostęp do konta premium możemy na bieżąco śledzić dane segmenty, walcząc o kolejne KOM’y.

Ustawienie profilu

Sigma ROX 12.0 oferuje 4 profile, które możemy indywidualnie dopasować do własnych potrzeb i typu roweru i stylu jazdy, są to:

  • szosa
  • MTB
  • turystyczny
  • indoor cycling (w pomieszczeniu)

Do każdego profilu możemy ustawić kilka ekranów, a każdy z nich dopasować indywidualnie do swoich potrzeb. Na jednym ekranie może być wyświetlanych jednocześnie od 1 do 10 parametrów takich jak: funkcje czasu, prędkości, mocy, widok mapy, kadencja oraz wiele innych. Znajdziemy tu także wykresy wysokości mierzonej niestety za pomocą GPS. Próżno szukać w Sigmie wysokościomierza barometrycznego. Niemniej technologia idzie do przodu i nowy ROX 12.0 na szosie pokazuje zmiany wysokości bardzo dokładnie. Dowiedziałem się na przykład, że droga obok domu, którą zawsze uważałem za zupełnie płaską jest nieco pod górę. To by wyjaśniało moją niską średnią prędkość na tym odcinku.

Obsługa Sigmy

Wspominałem już o czułym i bardzo dokładnym ekranie. Z myślą o kolarzach MTB jeżdżących w długich rękawiczkach zaprojektowano manualne przyciski pozwalające na obsługę urządzenia bez ich zdejmowania. Rozmieszczenie przycisków przypomina te, które znamy z telefonów komórkowych. Ekran jest co prawda przystosowany do użytkowników jeżdżących w pełnych rękawiczkach, a już na pewno do modeli, które posiadają technologię e-touch. Jednak ja wolę w takiej sytuacji korzystać z przycisków.

Bateria i pamięć

Sigma ROX 12.0 posiada wbudowaną pamięć o pojemności 8GB. To niewiele, ale spokojnie. Licznik obsługuje kartę Micro SD o pojemności do 128 GB. Bateria po połączeniu tętna, kadencji i pomiaru mocy, a przy tym na maksymalnym podświetleniu trzyma około 7-8 godzin. Jest to raczej normalny wynik biorąc pod uwagę gabaryty urządzenia. Samo ładowanie jest wolne. Niestety. Jeśli pół godziny przed treningiem zauważymy, że nam się rozładował to możemy zapomnieć o cyferkach na treningu i iść po prostu nacieszyć się jazdą.

 

Licznik Sigma ROX 12.0 na kierownicy

Łączenie Sigma ROX 12.0 z czujnikami ANT+ i Bluetooth

Mówiąc krótko: jest błyskawiczne. Nie ważne czy łączymy się z dedykowanymi czujnikami prędkości i  tętna od Sigmy, Garmina, czy innej marki. Wystarczył kilka sekund i każde z testowanych urządzeń zostało bez problemu odnalezione. W zestawie „set” znajdziemy czujnik tętna łączący się poprzez dwa najbardziej popularne protokoły: ANT+ i Bluetooth. Czujnik mocujemy standardowo na klatce piersiowej. Warto się pochylić nad wykonaniem samego paska. Na pierwszy rzut oka wygląda normalnie. Muszę jednak przyznać, że jest to pierwszy pasek, który ani trochę nie zsuwa mi się z klatki piersiowej. Praktycznie nie czuć go na ciele.

Nawigacja rowerowa

Nie jest to typowy model dedykowany dla rasowych turystów. Chociaż Ci rasowi częściej korzystają z mapnika i papierowych map. Mi nawigacja przydała się na kilku treningach. Na gravelu mogłem zapuścić się w nieznane dotąd ścieżki nie martwiąc się o to, że będę musiał spędzić noc w lesie. Innym razem na objeździe trasy zawodów pojechałem jak po sznurku mimo, że trasa nie była tak oczywista. Ciekawą funkcją jest „Draw my route”. Wystarczy narysować na ekranie linię, a komputer sam zaplanuje trasę. Nie można jej niestety zbyt mocno edytować, przez co traktuję tę opcję raczej w formie ciekawostki i zabawy, niż wartościowej funkcji, z której chciałbym regularnie korzystać.

 

Funkcje i gniazda w liczniku Sigma ROX 12.0

Mapy rowerowe

ROX 12.0 oferuje 20 map krajów znajdujących się w Europie. Pozostałe można bez problemu ściągnąć i zainstalować. Posiadanie takiej nawigacji podczas corocznego obozu na Costa Blanca zdecydowanie ograniczyłoby ilość naszych postojów w celu znalezienia odpowiedniej drogi. Mapy są szczegółowe. Znajdziemy nawet leśne ścieżki zarośnięte trawą. Dla mnie to zupełnie wystarczająca dokładność.

Czy warto kupić Sigmę ROX 12.0?

Jeśli uwielbiamy obserwować cyferki podczas treningu, a mimo to potrafimy zjechać z utartego szlaku, lub po prostu ruszyć w nieznane, bez obawy o to, że się zgubimy, to ROX 12.0 spełni wszystkie nasze oczekiwania. Jest kompaktowy, lekki, wodoodporny, radzi sobie z kurzem, bateria starcza na kilka godzin dobrej zabawy, a ilość funkcji, profili, a przede wszystkim możliwość dopasowania każdego z nich do naszych potrzeb sprawia, że nie będziemy potrzebowali już żadnego innego urządzenia. Moim zdaniem odpowiedź na zadane na początku artykuły pytanie brzmi: tak! Sigma ROX 12.0 mimo kilku niedociągnięć może śmiało konkurować z innymi, profesjonalnymi komputerami rowerowymi.

 

Powiązane artykuły

zamknij [x]